sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 1

A wszystko zaczęło się od durnego klubu w Wickford, nazywał się "underground" .Byłam tam pół miesiąca temu z dwiema przyjaciółkami, wtedy było mi smutno bo kolejny facet mnie olał więc..a nieważne. No i byłyśmy tam już w miarę wciete,Zoe moja przyjaciółka była w naprawdę kiepskim stanie, Ale zostaliśmy jeszcze na chwilkę. Zaczełysmy tańczyć na małej scenie,i wtedy to się zdarzyło. Nate- bo tak ma na imię ... podszedł do mnie ,to znaczy do nas. Zaczął tańczyć ze mną, rozumiecie ?!  Był boski. I nadal jest. Przetanczylismy parę piosenek.. Niestety Zoe zaczęła wymiotowac ,na dodatek tłum ludzi sprawił ,że gdy odwróciłam się na chwilkę,widziałam już tylko czubek jego głowy zza innych imprezowiczów i oczy patrzace na mnie. Później ,już go nie widziałam. Tak bardzo żałowałam, że  Niczego o nim się  nie dowiedziałam. Tylko imię . Wielokrotnie próbowałam szukać go na Facebooku ,i nic. Nie mogę przestać o nim myśleć,nawet nie wiem gdzie mieszka,może nawet poza granicami Anglii?  Może był  tylko na wakacjach ? Jejku... nie mam pojęcia.
No i właśnie. To moja krótka, cholerna historia. Minęła dopiero połowa wakacji , a ja już rozpaczam. .. po prostu nie mogę o nim zapomnieć,o jego kasztanowych włosach, o głębokich brązowych oczach.. o umieśnionym ciele. Zastanawiałam się ,co mógł on we mnie widzieć ? Ja, mała 17 letnia dziewczynka, z dużym biustem i ogromną pupą, w trzynastego centrymetrowych szpilkach która nie umie na nich chodzić. Wygladalam jak szkarada.
Z głębokich rozmyślań wyrwał mnie przeraźliwy dźwięk mojego telefonu. To była Zoe.
- Halo ? - odpowiedziałam zachrypnietym głosem
- Natalie , co robisz? - zapytała wesoło Zoe
- Nic konkretnego,ale znając ciebie dzwonisz z jakąś propozycją ? - zapytałam
- Jak ty mnie dobrze znasz. Słuchaj, musimy pogadać . Ja i Sue martwimy się o ciebie... bądź u mnie za pół godziny okej?  Mam lody !
O Masz pomyślałam.. nienawidzę rozmawiać o moim nieudacznym życiu. No,ale wiedziałam że Zoe nie można odmawiać więc odpowiedziałam :
- Okej, u ciebie za pół godziny.
I rozłączyłam się.
No ale trudno.
Poszłam do łazienki,i rozczesalam swoje długie bląd włosy. Rozmazany tusz zmylam, i nałozyłam świeży, tak samo postąpiłam z fluidem. Ubrana  w krótkie szorty i koszulkę Ramones, wyjęłam rower z garażu i pojechałam szybko do dziewczyn ponieważ już byłam spóźniona.
Dom Zoe jest trochę mniejszy od mojego, za to dużo bardziej przytulny. Wchodząc do ganeczku ściągnęłam czarne vansy, i pobiegłam do pokoju przyjaciółki,w drodze powiedziałam dzień dobry pani Lordsen .  
- Hej - powiedziałam,i weszłam do pokoju Sue . Przytulilam każdej z nich i się przutuliłam.
-Jak tam ? Żyjecie jeszcze po dwóch pudełkach lodów ?- zaśmiałam się
- Natt, dla ciebie też mamy,spokojnie nie martw się -odparła z dzikim śmiechem
Wszystkie trzy zaczęłysmy się śmiać jak idiotki, ale zaraz po tym Sue włączyła odcinek American Horror Story, i razem obejrzałyśmy. Gdy tylko włączyły się napisy końcowe, Sue powiedziała:
- Natt, słuchaj.
Wiedziałam ,że zapowiada się długie kazanie...
- Tak ?
- Razem z Zoe ,zauważyłyśmy coś niepokojącego... od kiedy byliśmy w Underground'dzie, dziwnie się zachowujesz.  W ogóle się nie odzywasz.  Chodzi o tego chłopaka , Nate'a prawda ?
Zarumieniłam się, i oczywiście zaprzeczyłam,ale Sue nie dawała za wygraną :
- Natalie,wiesz,że możesz nam wszystko powiedzieć. Gadaj,ale już ! Bo cholernie się martwimy o ciebie,rozumiesz ?
Odchylilam głowę do tyłu , zamknęłam oczy,a po policzku spłynęła łza. .. odpowiedziałam:
- oh, no dobra... powiem już, powiem. Chodzi o niego. Jeszcze nikt nigdy mi tak nie zawrócił w głowie ,rozumiecie ? Nie mogę przestać o nim myśleć,nie mogę. On jest jak .. jak narkotyk, spróbujesz trochę,to chcesz więcej ...
Zoe przutuliła mnie i odpowiedziała :
- Natalie,nie płacz już. Mam plan idealny - i uśmiechnęła się szeroko,pokazując szereg śnieżno białych zębów - w tę sobotę w Underground'dzie jest Jakiś znany Dj -nie pamiętam nazwy. U mamy w braku widziałam dwie butelki Ginu,więc o kasę na picie się nie martwcie. Pójdziemy tam z tobą, i może spotkasz go znowu? A jeśli nie,to znajdziemy ci jakieś inne ciacho! - i razem z Sue zaczęły się śmiać.
- Ale ja nie chce innego...- powiedziałam cicho,chociaż tego nie usłyszały.
Skończywszy jeść lody , wróciłam do domu w jeszcze gorszym humorze. Sobota już za trzy dni.
Miałam mieszane uczucia, ale skoro istnieje szansa na zobaczenie się z nim.. zrobię wszystko,żeby tam być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz